Pozwól się oczarować… czyli Szkoła Magii i Czarodziejstwa na Zamku w Mosznej
Wyobraźcie sobie Drodzy Czytelnicy, że gdzieś w naszej Polsce istnieje ogromny pałac z szarego kamienia, którego niezliczone wieżyczki giną wysoko w chmurach, a strzeliste, jasne okna zapraszają do środka swoim ciepłym blaskiem. Dumna budowla położona jest w otoczeniu zalewu zielonych trawników i starych dębów, o krok od ciemnego, tajemniczego lasu, którego ścieżki zasnuwa mgła. Wyobraźcie sobie również, że ten bajkowy zamek zamieszkany jest przez nauczycieli i uczniów, bo tak zupełnie serio, mieści się tam prestiżowa szkoła, zaś las jest domem dla zwierząt znanych nam z legend i opowieści. A teraz uwierzcie – ta szkoła istnieje naprawdę i… Organizuje dni otwarte!
W ubiegły weekend Agencja 5 Żywiołów przemieniła Zamek w Mosznej w Szkołę Magii i Czarodziejstwa. Zamkowe mury i rozległy park opanowały magiczne postaci, znane z prozy J. K. Rowling i ugościły tłumnie przybyłych gości, żądnych wiedzy i przygód. Impreza dedykowana była dla dzieci i młodzieży, ale prawdą jest, że nie jeden rodzic dał się oczarować fantastycznym atrakcjom. Gdy tylko goście przekroczyli próg zamku, do ich rąk trafiał najświeższy nakład „Proroka Codziennego”, który zawierał rozkład zajęć dla dzieci i młodzieży, odbywających się podczas imprezy. Na początku uczestnicy zostali powitani przez dyrektora Albusa Persivala Wulfryka Briana Dumbeldora i już po chwili zostali porwani przez żyjące, magiczne postaci, tworzące niepowtarzalną, niesamowitą atmosferę. Pałac w Mosznej został udostępniony zwiedzającym do swobodnego poruszania się, a wiekowe sale przemieniły się w klasy, w których nauczyciele prowadzili zajęcia ze specjalnych, niecodziennych przedmiotów.
Profesor Minerva McGonagall zdołała nakłonić sławną Tiarę Przydziału, słynącą z przenikliwości i czarującego głosu, do pracy w nadgodzinach, dzięki czemu w Sali Przydziału zainteresowani nauką w Szkole Magii i Czarodziejstwa, mogli z wyprzedzeniem dowiedzieć się, który Dom jest im pisany. Profesor Severus Snape, którego zastępował czasem sam Albus Dumbeldor, zapewnił pokaz obrony przed czarną magią, równie często wprawiający w osłupienie, co wywołujący zachwyt. Lekcja pokazowa z wiedzy o eliksirach prowadzona przez Horacego Slughorna potrafiła zmrozić krew w żyłach, lub odwrotnie – sprawić, że kapiąc na posadzkę, utworzyła sporą kałużę… Wszystko jednak zgodnie z intencją prowadzącego – wszak obrona przed Śmierciożercami jest w Szkole Magii i Czarodziejstwa sprawą priorytetową! Sybilla Trelawney wieszczyła każdemu, kto był ciekaw swojej przyszłości. A wiedzcie Drodzy Czytelnicy, że była w wybitnie optymistycznym nastroju! W zamkowej oranżerii Pamona Sprout zdradzała tajemne, lecznicze sposoby wykorzystania żywokostu i innych roślin, w tym wiecznie rozkrzyczanej mandragory. Nie zabrakło także Rebeusa Hagrida, który na skraju Zakazanego Lasu z entuzjazmem prowadził zajęcia z wiedzy o magicznych stworzeniach, z wykorzystaniem wielkiego, trójokiego, rogatego, lekko cuchnącego… Śmieszka, uwielbiającego ciasteczka ;). Na błoniach Zamku Moszna Albert Gringus nieustannie prowadził turnieje Quidditcha, zaś łowczy Kristoff poszukiwał kompanów na wyprawę do Zakazanego Lasu, których nie omieszkał przeszkolić uprzednio z walki mieczem. Lord Voldemort miał widocznie interes w całym przedsięwzięciu, bowiem łaskawie udostępnił swą komnatę zwiedzającym, a nawet osobiście ich oprowadzał, a co niektórym – pozwolił nawet zbliżyć się do Nagini. Więcej! Pozwolił im odejść (całym i zdrowym) ! Dni otwarte uświetnił swoją obecnością Gilderoy Lockhart, który wyeksploatował doszczętnie pióro, rozdając setki autografów. Na pałacowych korytarzach można było spotkać wiele innych postaci, tworzących namacalny, żyjący świat, jak Zgredek, Syriusz Black, Bellatriks, Moody, znana wszystkim paczka z Gryffindoru czy nawet Ollivander wraz z lokalną filią sklepu z Pokątnej. A zwieńczenie magii całego eventu stanowiły pokazy walki płonącym mieczem grupy Vivern oraz taniec z ogniem w wykonaniu grupy Alchemist. Nie zabrakło także sztucznych ogni, wypuszczanych wprost z magicznych różdżek profesorów i uczniów Szkoły Magii i Czarodziejstwa.
Było naprawdę czarująco. I wystrzałowo. I z niecierpliwością czekam, aż mury Zamku w Mosznej znów wypełni magia.
Więcej zdjęć wkrótce na naszym fanpage’u www.fb.com/5zywiolow
Anna Peterkova
Dodaj komentarz