Bestiariusz: leszy
Leszy to jeden z potężniejszych przeciwników, na jakiego może natrafić wiedźmin. Istoty te to samotnicy, którzy zamieszkują zazwyczaj leśne głusze i stają się ich niepodzielnymi panami. Wykazują silny instynkt terytorialny i zabijają każdego intruza, który ośmieli się zapuścić na ich “domenę”. Nie dość, że bestia sama w sobie jest śmiertelnie niebezpieczna, to na dodatek w pewnym zakresie jest w stanie kontrolować naturę, kierując działaniami watah wilków czy używając roślin do chwytania swych ofiar.
Wiedźmin chcący zapolować na tego grubego zwierza powinien szukać zleceń wśród drwali, łowczych i innych ludzi, których codzienność związana jest z lasami. Ludzie znikający bez śladu, niesprowokowane ataki zwierząt i wrażenie, że przez cały czas jest się obserwowanym – to znaki, które mogą sugerować obecność leszego.
Walka z tym potworem to nie przelewki. Należy pamiętać o zażyciu odpowiednich eliksirów – przede wszystkim przydatna jest Zamieć, bo choć wygląda jak kawał drzewa, leszy to wyjątkowo szybki sukinsyn. Pomoże też na pewno znak Igni, bo potwór ten jest wrażliwy na ogień. Upewnijcie się tylko, że nie spalicie całego przeklętego lasu. Módlcie się jednak, żebyście nie natrafili na wyjątkowo starych i potężnych osobników, zwanych starożytnymi leszymi. Po pierwsze, potrafią one wznosić totemy, które potem skrzętnie ukrywają w leśnej gęstwinie. Przed walką należy znaleźć i zniszczyć te obiekty, bo inaczej bestia będzie z nich czerpała magiczną energię.
Ale to nie totemy są największym problemem, jeśli chodzi o starożytnego leszego. Zdarza się bowiem, że jeśli w okolicy mieszkają ludzie, bestia naznacza jednego z mieszkańców swoim piętnem, zapewniając sobie w ten sposób relatywną nieśmiertelność. Nawet jeśli ktoś ubije plugawca, to ten odrodzi się po pewnym czasie i będzie mógł to robić tak długo, jak długo w okolicy leża potwora mieszka naznaczony. Jak rozwiązać ten problem? Cóż, w teorii wystarczy wygnać naznaczoną osobę daleko poza tereny zamieszkane przez leszego. Rozwiązanie to ma jednak mały problem: wystarczy, że naznaczony powróci pięknego dnia w rodzinne strony i bach! Leszy znowu zaczyna zabijać. Dlatego osobiście preferuję bardziej…. permanentne rozwiązanie problemu naznaczonego.
Balthazar z Geso, wiedźmin Szkoły Żmii
Czasami zdarza się, że mieszkańcy jakiejś leśnej osady zawiązują z bestią pakt. Ona zezwala im polować na swoim terytorium, broni przed wrogami i nagania zwierzynę pod łuk. W zamian za to oczekuje jednak ofiar z ludzi. Można to nazwać pasożytniczym żerowaniem na strachu i rozpaczy mieszkańców danej wsi, jednak niełatwo jest im przemówić do rozumu – w ich postrzeganiu leszy jawi się niczym leśny bożek, od którego widzimisię zależy dobrobyt całej wioski. Co pokazuje, że ciemny lud mając do wyboru głodówkę albo niewolę, łacno wybierze to drugie.
Alcybiades Pinn, uczony z Akademii Oxenfurckiej
Leśny Pan to dobry pan. Lepszy niźli komes, co z drużyną onegdaj pomieszkiwał w okolicy. Leśny Pan czasem li tylko kogoś porwie i ubije, strata mała. A jak się komesowa drużyna pochlała, to ni dziewki wioskowe, ni dziatki nawet bezpieczne nie były…
Bolko, mieszkaniec wsi Wierzbowo
Piotr Kucharski
Dodaj komentarz